Opis
Wejdź do świata magii i zapomnij o nudzie.
Pierwszy tom pełnej magii i humoru serii dla czytelników od lat 10 do 110 !
Witajcie w Burzowie, pochmurnej metropolii często nawiedzanej przez istoty nie z tego świata. Gdy miasto dotyka klęska czarnego deszczu, niezbędna okazuje się interwencja łowców upiorów. Alfaen i Darkins, właściciele Spółki Antymagicznej, rozpoczynają śledztwo, które prowadzi ich do ekscentrycznej poetki Ithne nawiedzanej przez demona. Starcie z upiorem kończy się katastrofą, a miastu grozi wielkie niebezpieczeństwo.
Czy pomoc Czarnoksiężnika i jego niezwykłych pupili wystarczy, by wypędzić śmiertelnie groźną istotę? Jakie tajemnice kryje przeszłość Ithne i jej rodziny?
Co ma z tym wszystkim wspólnego opuszczony dom w środku lasu?
Wyruszcie na przygodę z Alfaenem i Darkinsem, by poznać odpowiedzi na te pytania.
„Gabriela Bramska stworzyła świat po brzegi wypełniony magią, zapachem wspaniałych wypieków i świetnym humorem, od którego uśmiech nie opuszcza ust. Spółka Antymagiczna to historia z przekazem oraz emocjonująca przygoda dla każdego. Alfaen i Darkins zapraszają Was do Burzowa, tam zdecydowanie nie ma nudy!”
Agata Szopa, @artemiabook
artemiabook –
„Spółka Antymagiczna” Gabrieli Bramskiej to idealna pozycja dla fanów „Ruchomego zamku Hauru”, ale przede wszystkim dla osób spragnionych magicznej przygody z przesłaniem.
Dwójka przyjaciół prowadzi Spółkę Antymagiczną w Burzowie. Gdy pewnego dnia nad miasteczkiem zbiera się ogromna chmura, z której leje się czarny gęsty deszcz, Alfaen i Darkins dostają kolejne zlecenie. Podejrzewają, że za tą paskudną pogodą stoją Nocne Mary, które zaatakowały ich klientkę Ithne, wysysając z niej radość i energię. Jednak ich odkrycie okaże się o wiele bardziej przerażające, a przeciwnik najpotężniejszym z dotychczasowych.
Sama historia ma w sobie lekkość, dzięki której wprost nie można się oderwać i z zapałem śledzi się losy bohaterów. Dodając do tego oryginalne postacie, zabawne dialogi i…smoka! Ale jakiego smoka! Gwarantuję, że takiego jeszcze nie poznaliście. Czy to brzmi, jak najlepszy przepis na niezapomnianą przygodę? Owszem. Lecz dołóżmy do tego jeszcze osobliwego Czarnoksiężnika, nawiedzony dom oraz cudowne wypieki Darkinsa. Oj tak, tutaj wszyscy uwielbiają słodycze. Podczas czytania warto w pobliżu mieć jakiś smakołyk.
Autorka z humorem prowadzi fabułę, ale cały czas towarzyszą temu wartościowe myśli. Poruszone zostały tematy takie, jak akceptacja siebie, potrzeba zrozumienia przez bliskich, samotność. Za pomocą postaci Ithne, Gabriela Bramska zwraca uwagę czytelnika na to, że nie można patrzeć na siebie przez pryzmat tego, co mówią inni. Szczególnie jeśli kompletnie cię nie znają i nie chcą poznać, lecz wolą projekcję twojej osoby, którą sami sobie stworzyli. By pozbyć się bólu i cierpienia, musimy również nauczyć się sobie wybaczać. To niezwykle trudne, ale możliwe i tę nadzieję tutaj dostaniemy.
Powieść jest debiutem, ale ja naprawdę tego nie odczułam. Autorka ma lekkie pióro, oryginalne ale nieprzekombinowane pomysły. Czyta się szybko i przyjemnie, gdyż historia angażuje od początku. Postacie są różnorodne i każda z nich czynnie bierze udział w wydarzeniach. Nie ma tu tzw. zapychaczy ani zbędnych przedłużeń i co dla mnie niezwykle ważne, dialogi są naturalne.
Podsumowując, przeżyłam fantastyczną przygodę z bohaterami „Spółki Antymagicznej” i pragnę więcej! Zakończenie było świetne i zapowiada kontynuację, po którą sięgnęłabym najchętniej od razu. Zachęcam Was do wizyty w Burzowie i poznania jego mieszkańców. Tam nie ma czasu na nudę, ale na ciasteczko lub krówkę zawsze się znajdzie.